Avocado to taki dziwny owoc, którego smak raczej nie kojarzy się z owocem, bo przecież owoc musi być słodki. A smak avocado jest specyficzny. Określiłabym jako mdły i tłusty. Dlatego nie gości zbyt często w naszym menu.
Kupując avocado, należy wybierać owoce miękkie, ale nie za miękkie. Dojrzałe przechowywać w lodówce, a niedojrzałe włożyć do papierowej torebki i trzymać przez kilka dni w temperaturze pokojowej.
Jeżeli avocado nie będzie wykorzystane od razu, koniecznie trzeba skropić sokiem z cytryny, by nie ściemniało.
Miąższem avocado można smarować pieczywo (zamiast masła) lub kłaść plastry na kanapki i oczywiście robimy z niego różne pasty. Najbardziej znana to oczywiście meksykańskie guacamole.
Moją propozycją jest bardzo smaczna pasta, o której mówię "avocado po polsku".
Składniki:
Dojrzałe avocado
Jajko ugotowane na twardo
1-2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
Czubata łyżka chudego białego sera
Drobno posiekana natka pietruszki
Sok z cytryny
Pieprz, sól
Wykonanie:
Avocado przeciąć na pół. Usunąć pestkę, miąższ przełożyć do miseczki. Dodać pozostałe składniki, skropić delikatnie sokiem z cytryny i rozgnieść widelcem na gładką masę. Jeżeli pasta nie zostanie wykorzystana od razu, należy szczelnie przykryć miseczkę filią spożywczą i włożyć do lodówki. Przechowywać nie dłużej niż kilka godzin, ponieważ pasta ciemnieje.
Po raz pierwszy dodałam do pasty nasionka granatu, które bardzo korzystnie wpłynęły nie tylko na wygląd pasty, ale również i na jej smak.
Pasta jest doskonała z domowym chlebkiem.